|
|
|
|
[WRP]Boewolf
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzeszcze
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Nie 17:43, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[GTW]juveninho napisał: | Heh lewicowe gadanie a lewactwa i wszelkiego komunizmu nie znosze Podaj tytuły a przynajmniej autorów tych książek historycznych jeśli łaska.. Tak się wychwalasz znajomością historii a jednocześnie wyzywasz Kościół. Musisz mimo wszystko przyznać, że rola KRK w histori Naszego Kraju jest nieprzeceniona, ale nie tutaj miejsce na wykłady. Patrzysz tylko na suche fakty, a powinieneś spojrzeć szerzej na całą sytuację. Cały kraj był pod okupacją wojsk szweckich, szlachta zdradziła pod Ujściem, o wydarzeniach słynnej uczty w Kiejdanach nie wspominając (inna sprawa, że Sienkiewicz oczywiście ją przerysował, ale o tym też będzie), wrogowie już przygotowywali się do rozbioru Rzeczypospolitej (traktat w Randot (tak wiem że to było po obronie już ale chodzi o przedstawienie dramatycznej sytuacji)). Polacy potrzebowali jakiegokolwiek impulsu by się zerwać do walki, by rozpocząć wojnę podjazdową (partyzancką). Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni Polaków zjednoczyła wiara chrześcijańska. Najeźdcami byli protestanci, więc wywołanie wzmorzonej religijności w społeczeństwie było dobrym zabiegiem propagandowym mającym naszych rodaków poderwać do bitki. Świetną okazją była obrona klasztoru na Jasnej Górze, miejsca świetego dla ogółu Polaków. Dlatego Kościół i środowiska patriotyczne szybko rozgłosiły po kraju wieści o barbarzyńskich szwedach, którzy podniesli rękę na świetość i o bohaterskiej obronie Częstochowy przez nielicznych obrońców kierowanych przez Kordeckiego. Efekt był wręcz znakomity. Niższe warstwy społeczne - chłopi i mieszczanie poderwali się do walki, wkrótce znaleźli się wielcy przywódcy - Czarniecki, Lubomirski, Żegocki. Zawiązano konfederacje w Tyszowcach i Łańcucie. W miesiąc po obronie Jasnej Góry król Jan Kazimierz ponownie postanowił wykorzystać religijność Polaków. Niejako maskując swoją ucieczkę z okupowanego kraju złożył, równie słynne jak uczta kiejdańska, śluby we Lwowie. W roku 1657 już było po potopie więc jednak obrona Jasnej Góry to dosyć ważne wydarzenie jednak jak sam powiedziałeś nie należy przeceniać roli Kordeckiego. Na jego obraz w oczach Polaków ma wpływ propaganda przeprowadzona zaraz po obronie a także sienkiewiczowskie opisy. One także miały poderwać naród polski do walki z zaborcami (te oklepane "ku pokrzepieniu serc"). Więc drogi Boewolfie nie wykorzystuj postaci Augustyna Kordeckiego do ataków na cały Kościół i podważania waleczności czy bohaterstwa Polaków. Oskarżając środowiska prawicowe o wszczynanie propagandy Ty również "cytujesz" typowe lewicowe hasełka. Tak po za tym to gratulacje i szacunek dla Twojej wiedzy historycznej, móglbym się spytać na jakim etapie edukacji jestes ?
Źródła: opierałem sie na ksiażce nowej ery do 2 LO, tam nie ma slowa o Kordeckim a także własne, nie sciągnięte z nikąd i nie cytowane przemyślenia. |
Jeśli każdorazowy atak na kościół katolicki traktowac by w kategorii
lewicowego gadania - taka dyskusja nie miala by sensu.Musze Cie rozczarowac.Jesli ktos zapytalby mnie o moje poglady polityczne okreslilbym je bardziej jako skrajnie prawicowe.Za komuchami nie przepadalem nigdy...Jedynym celem ,ktory mi przyswiecal piszac ten artykul bylo ukazanie jak potrafi byc zafalszowana historia.Robienie z kogos na sile bohatera narodowego podczas gdy ten nim nie byl chyba nalezy traktowac w tej kategorii.Czy chwale sie znajomoscia historii?Gdzie tak napisalem?To ,ze na obecnym etapie wiem sporo na jej temat niekoniecznie musi byc traktowane jako ,,chwalenie sie".Po prostu historia to moje hobby ,ktoremu poswiecam sporo czasu.I to ,ze cos wiem z tej dziedziny zawdzieczam tylko i wylacznie temu ,ze mase tego wolnego czasu przeznaczam na to hobby.Nie pisalem nigdzie o tym ,ze ,,obrona Czestochowy" nie miala wplywu na morale Polakow.Bo takowy miala i jest to fakt bezsprzeczny nad ktorym nie bylo sensu sie rozwodzic.Poza faktami historycznymi ,ktore przedstawilem - reszta to moje osobiste przemyslenia ,z ktorymi niekoniecznie kazdy musi sie zgadzac.A forum jest jak najbardziej sensownym miejscem aby wymieniac swoje poglady.
Co do ksiazek ,na ktorych opieralem swoje przemyslenia.Oczywiscie jedna z nich byl slawetny Pamiętnik oblężenia Częstochowy 1655.Przeszukalem rowniez internet w poszukiwaniu tresci listow gen.Müllera do króla Szwedzkiego jak i tresci ,,slynnego listu przeora" Kordeckiego.Co do etapu edukacji na jakim sie znajduje to jestem na ostatnim roku informatyki na AGH.Jak juz wczesniej wspomnialem ,w ktoryms z postow przymierzalem sie kiedys do studiowania archeologii na UJ.Niestety
zycie potoczylo sie troche inaczej nizbym tego chcial i po prostu sie nie udalo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|